W formacji do życia konsekrowanego kompleksów trzeba się pozbyć, gdyż przeszkadzają. Najogólniej: można je usunąć przez uporządkowanie własnego rozumienia relacji z ludźmi. Otóż, ludzi trzeba szanować (zgodnie z tym co ktoś robi i kim jest), doceniać (w relacjach braterskich/siostrzanych/bratersko-siostrzanych) i potwierdzać (np. przez mądre komplementowanie), natomiast nie ma żadnego sensu ich czcić (za wyjątkami zgodnymi z 4-tym przykazaniem Dekalogu oraz za wyjątkiem Świętych, Błogosławionych oraz Sług i Służebnic Bożych), a tym bardziej uwielbiać (za wyjątkiem Pana Jezusa Chrystusa). Właśnie przez bałwochwalcze przywiązanie do ludzi nabywamy kompleksów, które czynią z natury swojej ogromne szkody w naszych relacjach, jak również w możliwości rozeznania powołania do życia konsekrowanego.